Na początku musimy sobie coś założyć. Stworzyć nasze środowisko testowe.
Założenie: nasza instalacja fotowoltaiczna w ciągu dnia nadprodukowała 10 kWh. Nadprodukowany prąd został oddany do sieci. W nocy, po przyjściu do domu, odbieramy te 10 kWh bo tyle zużył włączony przez nas sprzęt elektryczny.
Jak wygląda w takim przypadku nasz rachunek za prąd za te zużyte w nocy 10 kWh?
Gdybyśmy nie mieli instalacji fotowoltaicznej i płacilibyśmy normalnie za prąd, to przy założeniu, że 1 kWh kosztuje 0,56 zł to rachunek za zużycie tych 10 kWh będzie wynosił 5,60 zł (10 razy 0,56zł)
A teraz jak to wygląda przy naszej zamontowanej i działającej już instalacji fotowoltaicznej. Za 1 oddaną kWh przysługuje nam rabat 80 % za zwrotnie pobraną kWh. To oznacza, że nie zapłacimy 0,56 zł a jedyne 0,11 zł za każdą 1 kWh nadprodukowaną i oddaną do sieci przez naszą instalacje fotowoltaiczną (dobra instalacja, dobra). Czyli mając elektrownie słoneczną na dachu, za 10 kWh, które pobraliśmy w nocy z elektrowni, zapłacimy 1,10 zł. Na rachunku za prąd zaoszczędzimy 4,50 zł (5,60 – 1,10).
Czyli opłaca się samemu produkować prąd czy nie?
A jeżeli jakiś oportunista w tym momencie myśli sobie, no dobrze, ale ja przecież muszę kupić ten system, muszę w niego zainwestować, a zacznie mi się to zwracać po 10, może 11, latach, to przecież to jest nieopłacalne. No to panie oportunisto pisze do pana: w życiu nic nie jest za darmo, najpierw trzeba zainwestować, poczekać i zarobić.
Na koniec posłużmy się jeszcze pewną analogią, ale bazującą na dużym uproszczeniu. Możemy kupować marchewkę w sklepie, nawet na targu, a możemy sami ją wyhodować. Jaka marchewka smakuje lepiej: kupna, czy z własnego ogrodu. Moja babcia miała kawałek ziemi. Posadziła na niej trochę kapusty, marchew, zioła i inne warzywa. Obok na polu pasły się krowy, w zagrodach były kury i świnie więc babcia miała mleko, jajka, mięso. Na polu była pszenica albo żyto, więc raz do roku była i też mąka, a kury i świnki miały co jeść. Babcia była samowystarczalna, część zbiorów konsumowała, (oj pamiętam smak ciepłego mleka zaraz po dojeniu) część wyprodukowanych dóbr zamieniła, część sprzedawała. Tak samo jest z produkcją własnego prądu. Możemy kupować go od dystrybutora, ale możemy też sami go sobie wyprodukować.
Wybór należy do każdego z nas. Nikt nikogo do niczego nie zmusza.